• sens

    1. Przecież Polska na członkostwie w Unii realnie traci (patrz dalej), a poza tym, to nie przyjęto by nas do Unii, gdyby nie było to korzystne dla najbogatszych członków tejże Unii, którzy poprzez przyjęcie Polski do tejże Unii uzyskali jednocześnie spory polski rynek zbytu i tanią polską siłę roboczą. Przecież Unia NIE daje Polsce pieniędzy, a tylko jej pożycza i to na wysoki, lichwiarski procent – zobacz tylko jak wzrosło zagraniczne zadłużenie Polski po jej wstąpieniu do UE. Unia nie postała przecież po to, aby dawać biednym krajom pieniądze, ale aby te pieniądze od biednych krajów wyciągać, tyle że w sposób inteligentny, tak, aby biednemu krajowi (takiemu jak n.p. Polska) wydawało się, że dostaje on pieniądze od Unii. Jaki byłby inaczej sens przyjęcia Polski do Unii, jak nie to, aby na tym zarobiły Niemcy i inni bogaci członkowie UE?

    2. Nawet jeśli założymy, że średni koszt wykształcenia jednego Polaka to jest tylko około 60 tys. dolarów czyli nieco mniej niż ćwierć miliona dolarów, to pomnóż sobie te ćwierć miliona dolarów przez trzy miliony Polaków zagranicą w samej tylko Unii, a zobaczysz, ile pieniędzy Polska wydała na pomoc dla najbogatszych państw UE finansując kształcenie pracowników dla tychże najbogatszych państw – członków UE. W moich obliczeniach wziąłem pod uwagę to, że każdy polski uczeń, bez względu na szczebel drabiny edukacyjnej, na którym się znajduje, kosztuje według raportu OEDC „Education at a glance” polskich podatników średnio około 5,6 tys. dolarów rocznie i założyłem, ze średnio uczy się on 10 lat, co jest oczywiście szacunkiem mocno zaniżonym. 

    3. Dodajmy do tego jeszcze większe straty spowodowane tym, że co roku te 3 miliony Polaków nie wytwarzają nic w Polsce, a tylko zagranicą. Ponieważ przeciętna płaca w UE wynosi około 2 tys. dolarów USA na miesiąc (patrz n.p. reinisfischer.com/average-salary-european-union-2015), to Polacy wytwarzają miesięcznie w samej tylko Unii, ale poza Polską, co najmniej około 6 miliardów dolarów miesięcznie czyli rocznie ponad 70 miliardów dolarów. W rzeczywistości tracimy zaś znacznie więcej, jako że ponieważ średni PKB per capita w Unii wynosi około 35 tys. USD rocznie, to te 3 miliony Polaków pracujące poza Polską wypracowuje dla bogatych państw Unii około około 1,050,000 milionów dolarów USA rocznie, a więc mniej więcej tyle, ile wynosi roczny PKB Polski (1,005,449 mln USD). Dzieje się tak, ponieważ średnia wydajność Polaka poza Polską jest znacznie wyższa niż w Polsce (i stąd też płace są w bogatych państwach Unii znacznie wyższe niż w Polsce).

    4. Tak więc na członkostwie w UE to Polska realnie traci, a zyskują na tym Niemcy i inne bogate państwa zachodnioeuropejskie. Pomyśl więc, czy się nam taki interes aby na pewno opłaca. My tu sobie gadu-gadu a za oceanem i Azji mogą zadziać się rzeczy rzeczy,które wywrócą do góry nogami całą układankę w Europie.Rosja jest na to przygotowana Europa myśli,że NATO ją obroni.Putin kiedyś się wypowiedział:to my mamy większość surowców na świecie,to my mamy większość wody.Rosja bez zachodu da sobie radę zachód bez Rosji nie a może przyjść czas,że USA będą musiały wycofać swoje „legiony”.Europa jest wągłle nieprzygotowana.Bawmy się dalej w brexity ,terroryzmy,migracje i emigracje, integracje,demokracje.Niema takich szans,że świat się nie zmieni i jeśli Europa nie zadba o siebie to będzie jest na straconej pozycji o ile już tak nie jest.Zmęczyły mnie osobiście te w sumie jałowe rozważania skoro „tu i teraz” nie jest chronione przez tych,którzy mają uprawnienia i wiedzę,żeby kreować przyszlość.Zachowujemy się tak jakby przyszłości nie było.A może już niema?


  • Commentaires

    Aucun commentaire pour le moment

    Suivre le flux RSS des commentaires


    Ajouter un commentaire

    Nom / Pseudo :

    E-mail (facultatif) :

    Site Web (facultatif) :

    Commentaire :