Problemów w branży deweloperskiej nie brakuje. Rosnące koszty wykonawców, drożejące materiały budowlane, mniejsza dostępność gruntów czy skomplikowane procesy administracyjne powodują, że podaż mieszkań powoli wyhamowuje.By ludzie nie korzystali z efektu swojej ciężkiej pracy stosuje się następujące triki:ZUS nie może mieć się lepiej, ani gorzej.  ciśnieniowe przepychanie rur  To jest agenda państwa do zbierania składek, wypłaty rent, emerytur, chorobowego i czegoś tam jeszcze. Oni nie mają wpływu na dochody, ani wydatki (wypłaty). ZUS "padnie" gdy upadnie państwo. Budżet państwa dokłada do bilansu ok 30%, a do KRUSu - 95%, a do mundurowych zakładów emerytalnych - 100%.. Utrzymanie ludzi i budynków ZUS finansowane jest z budżetu centralnego, a nie ze składek jak niektórzy myślą.

1) Bank pożycza na 10-20% a ludziom daje 1% za ich oszczędności

2) Giełda dla maluczkich jest jak hazard gdzie wygrywają tylko "wiedzący"

3) Operowanie na walucie czy surowcach (np.złoto) też podlega "wiedzącym".

4)Inwestowanie na rynku niestabilnym gdzie zmieniają się przepisy jest ryzykowne w dłuższej

perspektywie (przykład wiatraków).A jak firma ma 100 pracowników to przelewa ile? plus że teraz jednym przelewem a nie czterema. A te nieustanne wnioski o przeksięgowanie lub kombinowanie że zdrowotne zapłacą a emerytalnego nie

Z tej perspektywy kupowanie mieszkań jest w miarę dochodową i pewną inwestycją.

Dlatego kapitał wybrał tę opcję.

Szczyt piramidy nie chce dopuścić do tego by ludzie korzystali z efektu swych oszczędności

i musieli ciągle (najlepiej przez całe życie) pracować by istnieć.

Niewielu zrozumie co napisałem. Materiały budowlane podrożały w ciągu roku o 15-20%. Robocizna też. Paliwa podniosło PiS więc nie udostępniło mozliwośc własnego M polakom tylko mocno ograniczyło bo droższe.... To nie jest hossa. To jest beznaddzieja. Drożeją straszliwe Ceny mieszkań w Polsce są znacznie niższe niż w państwach Europy zachodniej. Wzrost cen materiałów i robocizny, to obecna rzeczywistość. Ceny gruntu, w cenie jednego metra kwadratowego lokalu w lewobrzrżnej Warszawie, to 3 tys. zł. Generalni wykonawcy żądają obecnie 4,5 tys. zł za wybudowanie jednego metra kwadratowego lokalu mieszkalnego. Po dodaniu  http://naprawa-kanalizacji.pl kosztów finansowania itp. cena metra kwadratowego osiąga dzisiaj ok. 8 tys. zł netto, bez zarobku dewelopera.ysiące pracowników ZUS traci pracę z związku z automatycznym rozdzieleniem e-składki.. ŻART w rzeczywistości potrzeba zatrudnienia nowych 5000 osób kontrolujących prawidłowe działanie programu komputerowego

Tak jak zrównały się ceny zakupu aut w Europie, tak samo zrównają się ceny lokali mieszkalnych.

Najpierw Toyota rezygnuje z Avensis na rzecz badziewnego Camry, teraz Ford chce się pozbyć Mondeo. VW nie musi nic robić. Konkurencja sama strzela sobie w kolano. Zresztą jak się patrzy na to co Toyota robi z designem wnętrza to może i lepiej żeby te samochody znikły. 250 tyś za kierownicą passata a teraz dochodzi 4 rok s-maxa i 140 tyś przejechane .Ilość drobnych usterek zdecydowanie na niekorzyść passata.W fordzie idzie zapomnieć o mechaniku.A tak mnie straszyli fordem.

 

Niestety VW jest glosniejszy gorzej wyposazony i ma aftere spalinowa za sobą , bierze olej jak oszalały a poza tymi drobnymi mankamentami to super auto - dalej wierzmy w niemiecka uczciwość i niezawodność Mondeo to dobry samochód. Jakbym kupował samochód do 150 tys to kupiłbym mondeo lub Mazdę 6. Ford robi dobre samochody. Ja mam Focusa III trochę słaby jest bo 1.6 w benzynie. Ale np. znajoma ma starsze Mondeo TDCI chyba 150 koni lub trochę więcej i mówi, że rewelacja , nic się nie psuje. Ostatni jej się trochę coś popsuła i dała chyba 1000 zł. Ale silnik czy podstawowe części nic, jeździ i jeździ. Ale co to naprawa 1000 zł dla samochodu w dieslu co ma ponad 20000 tys przejechane. Nawet jak się coś popsuje to tanie w naprawie. A ile kosztuje naprawa w audi albo BMW? Ponadto mondeo to duży w środku i wygodny samochód. eden z ładniejszych samochodów w swojej kategorii cenowej. Obecnie jeżdżę Focusem z 2017 r. i przyznam szczerze z patrzę poważnie na Mondeo jako następcę. Tyle, że umowa na Focusa kończy mi się w 2020 i wtedy już pewnie będzie po ptakach

Zaatakowanych zostało kilkudziesięciu cywili. Syryjskie Amerykańskie Towarzystwo Medyczne poinformowało, że z powodu zatrucia gazem chlorowym najpoważniej ucierpiało 11 osób. Ranni mieli też zostać trzej członkowie Syryjskiej Obrony Cywilnej i kolejnych sześciu cywili. Według relacji świadków, zamachu dokonano przez helikoptery wysłane na polecenie prezydenta Syrii Baszara al-Asada. Wspierany przez Rosję reżim miał zbombardować cywili przy pomocy bomby zawierającej gaz chlorowy Podsumujmy: Assad wygrywa wojnę używając broni konwencjonalnej z pomocą Federacji Rosyjskiej. I kiedy wojna już prawie wygrana używa broni chemicznej przeciwko cywilom ( a więc swoim obywatelom) a nie przeciwko terrorystom z którymi walczy. 

Co może na tym zyskać? W ataku zginęło trzech ratowników Syryjskiej Obrony Cywilnej "Białe Hełmy" - założę się, że chłopcy podłączali coś, pomylili kabelki i się wymskło. Bo tzw. "białe hełmy" to nie jest żadna obrona cywilna, tylko wyspecjalizowana formacja tzw. "umiarkowanej opozycji" do przeprowadzania prowokacji albo inscenizacji na użytek zachodniej opinii publicznej, mających na celu dyskredytację sił rządowych i Assada osobiście.Inaczej mówiąc są do chłopcy od FALSE FLAG. W Internecie pełno jest zdjęć i filmów z ich 'roboty", w tym jak wyciągają tą samą dziewczynkę z trzech różnych gruzowisk w trzech różnych, oddalonych od siebie setki kilometrów, miast tego kraju. Ich wiarygodność jest w związku z tym porównywalna z Syryjskim Obserwatorium Praw Człowieka z siedzibą w Londynie, prowadzonym na poddaszu kamienicy przez gościa, który Syrię widział kilkanaście lat temu a swoje "informacje" zdobywa skądś tam przez Internet. Ps: że też im jeszcze nie zbrzydł ten numer z "atakiem chemicznym". 

A co dzięki temu zyskują SZA czy wspierani przez nich dżihadyści? Dokładnie takie same teksty czytałem parę lat temu, kiedy Asad truł swoich obywateli na przedmieściach Damaszku. Wtedy mu użycie tych pocisków udowodniono -tłumaczył się jednak, że wojskowi użyli ich bez jego wiedzy. Oddał nawet pewną ilość broni chemicznej mówiąc, że więcej nie ma.

Jak się zastanowić kto na tym zyskuje to okazuje się że użycie broni chemicznej przez Assada jest mało prawdopodobne bo na ewentualnym użyciu takiej broni tylko traci a nic nie zyskuje. W rzeczy samej. Amerykanie nie moga przeżyć, że ich dziecko, zrodzone przez CIA, a ochrzczone imieniem ISIS, zebrało łomot od Asada i Rosjan. Za wszelką cenę będą dążyć do eskalacji konfliktu.

Za to druga strona jak najbardziej jest zainteresowana oskarżeniem Assada o używanie takiej broni.

mam pytanie czy wg Was potrzebna jest pralnia w domu? tak się zastanawiam... może wy odczułyscie brak czy to potrzebne pomieszczenie czy to wymysł? czy może wy odczułyście brak tego pomieszczenia, albo je posiadając stwierdziłyscie, że mogłoby nie byc pralni jako osobnego pomieszczenia? wybieram dom z poddaszem, wiec czy poza ta pralnią przyda się na poddaszu także garderoba? jaka wg was jest lepsza ogólnodostepna czy dostepna tylko z sypialni rodziców? w projekcie pralnię i zamieniłam ją na garderobę Będą u nas 3 garderoby w sumie-jedna w sypialni, jedna u córki, i jedna ogólnodostępna. Szaleństwo Ale obawiam się że i to będzie mało Pralka będzie w kotłowni, jest duża, wszystko się tam zmieści, zamrażarka też Piec będzie gazowy, więc to pomieszczenie będzie w miarę czyste.Jeśli dom jest duży to jasne, pralnia fajna sprawa. Ale ten domek za duży nie jest, nie ma tam ani jednej garderoby, więc ja wolałabym mieć garderobę (która dobrze zaprojektowana i zabudowana pomieści masę rzeczy) niż "zmarnować" pomieszczenie na pralkę, która może wylądować spokojnie w kotłowni... Zależy co kto lubi i do czego jest przyzwyczajony.z doświadczenia wiem że ważniejsza jest dość duża garderoba najlepiej z wejściem z korytarza niż pralnia ważne jest też znalezienie pomieszczenia gdzie można powiesić pranie choćby na strychu w okresie zimowym /latem bez problemu pod chmurką/ przy meblowaniu garderoby dobrze jest nie zapomnieć o dużym blacie do prasowania dużo wygodniejsze niż przenośna prasowalnica szybciej i sprawniej i nie trzeba z tym praniem biegać po całym domu ja mam pralkę i kosze na pranie w kotłowni i to zdaje dobrze egzamin. Obecnie mam pralkę w kuchni i generalnie słabo mi jak słyszę wirującą pralkę. Mam dość. Dlatego w domu też jej nie chcę nigdy więcej słyszeć I wywalam ją do kotłowni

Mamy podobne ale z Porty, więc chyba jakościowo to samo. Tak jak pisałam-5 lat użytkowania. Zdarzało się nie raz i nie dwa, że syn trzasnął mocniej, albo córka, albo ja, ale to tak konkretnie, bałam się o szyby Nic absolutnie się z nimi nie dzieje, a wstyd się przyznać ale (teraz sobie uświadomiłam) przez te 5 lat nie miały żadnego serwisubo gdzieś do tej pory musiałam mieszkać??i może właśnie jeszcze mieszkam w domu z piętrem ale ze spadzistym dachem (czyli dużo więcej miejsca niż na poddaszu) zresztą nie rozumiem jednego- nawet gdybym nie mieszkała to przecież człowiek ma chyba prawo wiedzieć różne rzeczy....?? a tak poza tym to wełna za 10-15 lat i tak nie będzie już tak dobrze izolowała jak nowa...ale mieszkam we własnym domu już 21 lat. trafiłam tu z powodu konieczności wymiany okien. Przy budowie uważałam że lepiej dłużej niż szybko i byle jak i wiecie co z perspektywy czasu stwierdzam że popełniłam wiele błędów. w latach 80-tych szyb zespolonych po prostu nie było a wszystko reglamentowane więc kupiliśmy drzewo i zleciliśmy wykonanie okien skrzynkowych żeby nie trzeba było ich rozkręcać do mycia. Zrobiłam zasadniczy błąd pomalowałam je na ciemnobrązowy kolor bo tak się nam podobało i to drogą farbą żeby zapewnić im długi żywot. Oczywiście systematycznie były malowane celem konserwacji. Oczywiście okna chciałam jak największe . Efekt na dziś jest taki że od strony południowej mam największe okna a tam słońce zrobiło swoje okna dziś się tak zdeformowały ze są w niektórych miejscach szpary centymetrowe i żadne uszczelki nie są w stanie już wystarczająco pomóc. Potrzebna jest ich wymiana. Wiem jedno nigdy już ciemnej stolarki bo w lecie futryny tak się nagrzewają ze można nawet się poparzyć . W związku z tym ze szukam okien wyszło że przejście na stolarkę PCV z okien skrzynkowych wiąże się z dodatkowymi kosztami wymiany wszystkich parapetów wewnętrznych bo dotychczasowe okna są o wiele grubsze od PCV po za tym potrzebny jest dobry murarz bo wszystkie wnęki wewnętrzne są większe na wys. i szer. o ok. 15 cm od wnęki zewnętrznej. ponoć będzie potrzebny naprawdę dobry spec żeby to zrobić.Dodam jeszcze ze na parapetach tez nie oszczędzałam no i są fajne do dziś, ale okazuje się że do wyrzucenia bo będą za wąskie. no i po co wywaliłam tyle kasy jak teraz muszę kupić nowe ? doszłam po czasie do wniosku ze trzeba koszt zakupu rozważać w aspekcie koniecznej wymiany w perspektywie 10-20 lat wniosek nasuwa się jeden nie ma co szaleć bo szkoda kasy. technologia idzie do przodu i wszystko potem trzeba zmieniać. Jeśli chodzi o podłogi z wykładzin to powiem tak mamy psa i mając już po pięćdziesiątce i o wiele większy metraż / 206 m/ do sprzątania w życiu żadnych wykładzin sobie nie zaserwuję na dzień dzisiejszy podłogi z desek, kuchnia i łazienki korytarz kafelki. porządki szybko sprawnie i bez problemu Jeśli chodzi o kotłownię to tam tez teraz mam pralkę najpraktyczniejsze rozwiązanie z perspektywy czasu. Jeśli chodzi o palenie we wrześniu to moje spostrzeżenia są takie = mam budynek dwu poziomowy, na dole pomieszczenia niewiele wyżej niż poziom gruntu= latem fajnie ale szybko się wychładza , góra w lecie za gorąco w jesieni jest ok. nie wymaga dogrzewania. dodam że budynek od początku był bardzo dobrze ocieplony.